poniedziałek, 2 lipca 2012

Osada.



Dzisiaj obejrzałam rewelacyjny film z 2004 roku. Opowiada o małej osadzie  w Pensylwanii, która jest otoczona lasem, czyli miejscem zamieszkania krwiożerczych bestii. 
Ludzie i zwierzęta zawarli pakt, który mówi o tym, że nie będą sobie wkraczać na terytoteria, dzięki czemu obie strony zyskają spokój.
Jednakże, niektóre osoby chcą przejść przez las, by dotrzeć do miast i kupić leki, niezwykle potrzebne. A ten czyn niesie za sobą wielkie komplikacje.
Ogólnie film jest świetnie zrobiony, postacie są ciekawe, a i morałów można się doszukać.


niedziela, 1 lipca 2012

I feel like a man on fire...

Piszę na szybko. Upały nie dają mi myśleć. Nienawidzę takich gorących dni. Może jestem nienormalna, ale nienawidzę. Mam do Was, czytelnicy bloga, pytanie: Jaką książkę chcielibyście wygrać w konkursie?

sobota, 30 czerwca 2012

I will not control myself!

Przepraszam, że tak długo nie pisałam.. Nie miałam internetu.. Głupia netia! Dopiero wczoraj mi naprawili.
Cóż mogę powiedzieć.. Już mam wakacje. Już koniec. Ale wcale nie jest mi żal tych ludzi, których nigdy nie spotkam.
Mam wielką ochotę spędzić te wakacje dobrze, bawić się.
Ostatnio w moim życiu w ogóle są jakieś "zawirowania". Ale chyba za to kocham to moje życie.
Może jest ciężkie, może nie wszystko się udaje, jednak pomimo wszystko - lubię je.
Lubię te emocje, tą adrenalinę. W końcu.. Idealne życie byłoby chyba nudne, nieprawdaż?
Mam do Was pytanie.
Czy jeżeli ktoś zwraca się do Was po imieniu, znaczy to coś dla Was czy nie?
No nie wiem. Ja uważam, że jeżeli ktoś tak się zwraca, to mu na nas trochę zależy.
Jestem ciekawa Waszych refleksji na ten temat.

niedziela, 24 czerwca 2012

This world could be free, this world could be one...

Przepraszam,  że nie pisałam, ale w piątek i wczoraj mnie nie było, byłam w świecie odciętym od internetu. W każdym razie, teraz piszę i piszę, że u mnie nie najlepiej. Zostałam ciocią bliźniaczek. To nie jest złe, ale poczułam się jakaś taka  stara... Może jestem dziwna, przecież jestem jeszcze dzieckiem, ale kiedy patrzę na te przedszkolaki i przypomina mi się, jak ja byłam w tym wieku, to robi mi się strasznie smutno, że czas leci tak szybko, a my nic nie możemy na to poradzić. Za chwilę będę dorosła, potem coraz starsza i starsza, aż w końcu umrę. Jak my wszyscy. Dlatego staram się korzystać z życia, z każdego dnia, by mieć co wspominać, by niczego nie żałować. Za tydzień wakacje... Nie mam pojęcia czy gdzieś jadę, mam to gdzieś. Wolę tutaj, w małym zadupiu jeździć na rowerze, chodzić nad rzekę... Poza tym, nie jedziemy za granicę. Ale dobra, za rok jadę do Francji, więc ok. A na razie muszę czekać do końca durnej szkoły...

We don't give a fuck about your world!

Hej. Wczoraj nie napisałam, bo miałam zabiegany dzień. Do tego źle się czułam, praktycznie chodzić nie mogłam. Ostatnio zdrowie mi coś szwankuje. Ale już jest lepiej.
Dni coś wolno mijają. Tym bliżej do wakacji, tym gorzej znoszę to całe czekanie. I jeszcze zakończenie roku... Kilka godzin męczarni.
Nie uważam, żeby ten rok był jakoś udany. Może nieźle oceny mi wyszły, ale poza tym to był ciężki rok.
Oby następny był lepszy.
Pozostaje tylko myśleć o planach na wakacje. Jadę do Grecji. Zawsze chciałam zobaczyć Ateny.
Uwielbiam greckie mity. Zobaczenie miejsc, gdzie rozgrywało się większość z nich, będzie naprawdę niebywałym szczęściem.
Ale muszę poczekać, jeszcze ten tydzień. Bardzo nie chce mi się iść do szkoły. Pani od matmy do końca się nade mną znęca. Nienawidzę matmy.

piątek, 22 czerwca 2012

Speak.

Hej ;) Dzisiaj chciałam ocenić pewien film.
Mianowicie, Ucieczkę w milczenie/Speak. Film jest z 2004 roku, reżyserii  Jessicii Sharzer.

Opowiada o młodej dziewczynie, Melindzie, zaczynającej liceum(Kristen Stewart). Co wiemy o Melindzie?
Kiedyś była lubiana, jednakże na pewnej imprezie zadzwoniła po policję(z jakiego powodu sami się dowiecie), więc znajomi ją porzucili. Oprócz tego ma dziwną rodzinę: matkę wariatkę i egoistycznego ojca.
Ogólnie rzecz biorąc, rodzice się nią nie interesują.
Melinda jest bardzo nieśmiała, skryta, mało mówi, a jej twarz nie wyraża żadnych uczuć(bo czego się spodziewać po Kristen Stewart?).
I ogólnie na tym opiera sie cały film. Nie podobał mi się w ogóle, brak w nim dynamiki, nawet jeżeli to dramat.
Po prostu akcja jest nudna, aktorzy średni i nie wszystko składa się do kupy.
Ale jeżeli chcielibyście obejrzeć: